; ;

30 sierpnia 2017

jeśli chcesz zabłysnąć - posyp się brokatem

You can't reverse fame.
You can lose all the money, but you'll never lose people knowing you.

trzydzieści jeden lat • prowadzący program • znany z tego, że jest znany

DAMIEN ☆ STAR
to prawdziwa marka, której konkretnej daty powstania próżno się doszukiwać. Celebryci tak już
mają, że ich czyny z rzadka posiadają udokumentowany początek, o ile nie jest on nagrywaną przez matkę seks taśmą, która prowadzi do posiadania własnego programu oraz imperium; większość nie posiada jednak takiego szczęścia. Większość poczekać musi, aż ktoś ich odkryje, a gdy już zabłysną brakiem wyczucia, klatą, umiejętnością ssania bądź zgrabnym tyłkiem, drzwi do show biznesu otwierają się szeroko i zapraszają brokatem, wacikami nasączonymi sokiem oraz przygodnym seksem!

Tak było również w jego przypadku, choć bez wątpienia tatuś-fitness guru z mnóstwem kaset instruktażowych na koncie, przysłużył się jego sławie. Nie wspominają jednak o tym, a matka ściska jego policzki i powtarza, jak bardzo dumna jest ze swojego synalka, który SAM, bez niczyjej pomocy, zaszedł tak daleko! Tak daleko, czyli do Funlove, gdzie dają mu kilka linijek tekstu, każą się ładnie uśmiechać, pochodzić po planie bez koszulki, a przy tym udawać inteligentniejszego niż są uczestnicy. Z reguły wycinają seksistowskie żarciki, którymi rzuca w nieodpowiednich momentach, ale hej, nie narzeka; jaka inna robota polega na godzinie pracy i reszcie dnia spędzonej w jacuzzi?

I może dlatego nadal tu jest, może dlatego jeszcze nie rzucił tego w cholerę... Bądź dlatego, że przez wypadek, który spowodował, komornik dobrał się do jego konta i zadbał, aby porządnie je wyczyścić. Och! Dlaczego tak ciężko jest zrozumieć, że pisał wtedy naprawdę ważnego sms'a (w konkursie radiowym można było wygrać płytę Kanye), a ten pomnik delfina, w który wjechał, był paskudny i właściwie zrobił miastu przysługę? Teraz ma na głowie długi i bandę obrońców zwierząt, a produkcja zapomniała sprowadzić jego ulubioną pościel z egipskiej bawełny, więc czy mogło być gorzej?
zwierzenia ☆ powiązania

17 komentarzy:

  1. [Och, to ciasteczko zjadłabym jednym gryzkiem... Cudowna karta, ten wizerunek! <3 Ciekawe co na to Britney. ;) ZACZYNASZ!]

    B R I T N E Y

    OdpowiedzUsuń
  2. (Cześć, witam Pana prowadzącego, który tak jak wyżej napisano, jest prawdziwym ciasteczkiem :D w razie ochoty, zapraszam do siebie ;)
    Eleanor

    OdpowiedzUsuń
  3. [Cześć! Coś czuję, że Damien będzie moją Islę trochę peszył, choć zapewne będzie starała się tego nie okazywać. Niemniej i tak chęć na wątek z tym panem jest, więc zapraszam, wymyślimy im coś ciekawego! :)]

    Isla

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hej! Dzięki bardzo, choć gryzłam się z myślami, czy zasłonić twoją kartę. I gdzieś podskórnie czuję, że taki prowadzący to będzie Jimmiemu działał na nerwy, haha. I nie wiem skąd takie odczucia... ;)]

    Jimmy

    OdpowiedzUsuń
  5. [O tak, frenemies brzmi świetnie :D Ona wredna, on też pewnie sobie nie pozwala, a gdyby jeszcze tylko zmierzył ją takim spojrzeniem jak na gifach, to myślę, że kłótnia murowana :D]
    Eleanor

    OdpowiedzUsuń
  6. [Hej! Bardzo dziękuję za przywitanie. Powiem ci, że przychodząc na tego bloga twoja karta była pierwszą na jaką się natknęłam i bardzo mnie zaskoczyła! Damien jest idealnym połączeniem skurczybyka, człowieka prącego do przodu i trochę zbyt wysoko unoszącego nos do góry, ale w tym biznesie jest to super ważne i mega pasuje do otoczenia. Trzymam mocno kciuki żeby ci się super tą postać prowadziło!
    Ohh konflikt między Damienem, a Nicholasem mógłby być epicki. Jeśli masz ochotę na wątek co powiesz na to, by darli się między sobą? Niewybredne uwagi Damiena, wykorzystanie własnej władzy do naprawdę nieprzyjemnych spraw i jego furię, gdy montaż pokazał ten zły profil? :D To taki drobny wątek, ale kto powiedział że sam Damien może nie chcieć przymanipulować nagrań? Nie wiem, nie wiem tak tylko kminie :)
    Dzięki za życzenia i tobie też dużo fantastycznych wątków!]

    Nicholas

    OdpowiedzUsuń
  7. [Właśnie taki miał być! Dzięki za przywitanie!
    Ja to jestem pewna, że Biersack z jego seksistowskich żarcików to by się śmiał! :D]

    Ash

    OdpowiedzUsuń
  8. [Isla jak najbardziej może użerać się z Damienem zamiast swojej przełożonej! Pewnie będzie kręciła niezadowolona nosem, ale w zasadzie musi robić (prawie) wszystko, co jej każą, bo kariera jest dla niej naprawdę ważna. Nie wiem jak Damien będzie ją traktował, ale Isli tak czy inaczej pewnie będzie działał na nerwy i, tak jak mówiłam wcześniej, będzie ją trochę peszył. Ogólnie założyłabym, że już mieli ze sobą kilka razy do czynienia i teraz wrzuciłabym ich albo w kolejne spotkanie, podczas którego Isla musi upiększyć Damiena do zdjęć czy czegoś tam, albo przypadkowe prywatne spotkanie czy to w miasteczku, czy w części rezydencji dla pracowników, a później zobaczyła co się stanie :D]

    Isla

    OdpowiedzUsuń
  9. [Hm, ale w sumie w tym działaniu na nerwy może być cień sympatii. Cóż, po prostu mój Jimmy ma pewien rodzaj alergii na gwiazdy, niezależnie czy byłe, czy dopiero pretendujące, czy jakiekolwiek XD Jeśli jest taka możliwość by Jimmy opuścił willę to, jak najbardziej, taka opcja może być dobrą. Taki wolny czas, gdy akurat ci dwaj panowie pozostali samymi sobie? Czy im wyjdzie na zdrowie, czy nie to niech będzie :D]

    Jimmy

    OdpowiedzUsuń
  10. // Hej, podgladalam juz KP wczesniej. Urzekl mnie od razu Twoj prowadzący i jego historia. Twoja jest trochę zabawna, a trochę przykra, chociaż po Twojej postaci tego nie widać xD. Idealny z niego aktor i prowadzący z tego wniosek. Kocham za wygląd, za dowcipkujaco-magnetyczny charakter Twojej postaci i za caloksztalt kreacjj.

    Przy okazji tez witam.

    Isolda

    OdpowiedzUsuń
  11. [Oczywiście, że może! A libacja alkoholowa i pobudka w środku lasu brzmi świetnie <3 Kto w takim razie zaczyna? :)]

    Isla

    OdpowiedzUsuń
  12. // Hmmm, a kto wie, może właśnie dlatego mógłby wyjść jakiś ciekawy wątek, w którym Izzy robi prowadzącemu burdę za to, że rozjusza tych wszystkich "debili" na wizji i pojudza ich do dalszych idiotyzmow (nie żeby sama byla jednym z tych debili...).

    Izzy

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że cię zainteresowałam! Ann ma jeszcze wiele sekretów, o których głośno się nie mówi. A ja się bardzo cieszę, że postać taka jak Damien pojawiła się w blogsferze. Nieidealny, sławny dzięki tacie no i wszystko napisane z taką dozą ironii i dystansu! Nie chcę się wciskać na krzywy ryj na wątek, bo widzę, że trochę ich tu masz zaplanowanych, ale jakby co to ten <3

    Annabelle

    OdpowiedzUsuń
  14. // A dziękuję. Cieszę się, ze udało mi się w takim razie Jakiem w jakiś sposób Cię zaskoczyć. <3 Moją przewodnią postacią do gry i tak pozostanie Izzy, ale zawsze dobrze mieć kogoś do odskoku. ^^

    Izzy

    OdpowiedzUsuń
  15. [Hej, zobaczymy jak potoczą się losy Mai. Może jest miła, ale na pewno nie jest niewiniątkiem ;-) ]

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  16. [Heej, pomyślałam, że napiszę - przywitać się chociaż xd Aczkolwiek jeżeli byłaby ochota, to może jakiś wątek byśmy zrobili naszym postaciom? Patrzę tak i myślę może o jakiejś negatywnej relacji?]

    Anthony McGraham & Ramona King

    OdpowiedzUsuń
  17. Znajdowali się w tym cholernym miejscu od tak niedawna, a Britney naliczyła już tyle wkurzających lasek, że miała ochotę wszystkie je chwycić za włosy i wytarmosić przy basenie, pytając, dlaczego zgłosiły się do tego programu, jeśli nie potrafią grać. Uprzejmości! Po tylu sezonach nadal ktoś tutaj próbował nawiązać znajomości na bazie czegoś tak irracjonalnego! Britney zawsze zastanawiała się, czy zgłaszający się do programu to idioci, czy po prostu tak prezentują ich niezbyt fortunne zbitki ujęć. Jeden dzień na planie wystarczył, by wiedziała jedno – idioci, tutaj wszędzie czaili się idioci.
    Ale oczywiście imprezy nie mogłaby sobie odpuścić. Owszem, brakowało tutaj kamer, by rzeczywiście starać się i działać, ale Britney wiedziała, że w tej robocie ważne jest też obserwowanie i robienie planów na przyszłość, co czyniła z ogromnym oddaniem. Ruda zdzira była wrażliwa na punkcie swoich dzieci, na przykład, czarnej świrusce dość szybko padały nerwy, a blada brunetka chwiejąca się przy basenie na pewno regularnie rzygała; to ostatnie Brietney zostawiła sobie na nudniejszy dzień. Z goryczą pomyślała, że chętnie strzeliłaby sobie podwójnego drinka, ale – jak to się mówi – w pracy Britney nie piła, a przecież całe to show było rodzajem pracy.
    Wiedziała, że jej klejnot koronny – złośliwość – jest dotkliwsza wtedy, gdy jest trzeźwa. I właśnie to, choć w mniej uprzejmych słowach, powiedziała swojemu producentowi, który sugerował, że powinna się „rozweselić”. Sama zasugerowała mu, żeby spieprzał jej sprzed oczu, bo inaczej… No, wiadomo.
    - Hm.
    Wydęła usta, odrywając się od barierki. Britney nie przepadała, gdy ktoś naruszał jej przestrzeń osobistą, a ta uśmiechnięta kukła naruszyła jej przestrzeń w sposób bardzo nieoczekiwany. Odsunęła się więc, ponownie opierając się o balustradę, po czym przywołała na usta najbardziej słodki, a przy tym najbardziej kwaśny uśmiech, jaki miała w całym swoim asortymencie.
    - Na litość boską, nie rób ze mnie idiotki – prychnęła. – Wszyscy macie wgląd w nasze akta, od rozmiaru stanika po datę ostatniego cyklu. Chcesz podrywać gwiazdę porno? Idzie ci słabo. A teraz możesz przenieść się z tym drinkiem trochę dalej, psujesz mi widok na rudą zdzirę i geja w przebraniu hetero.
    Zarzuciła włosy na plecy i wydęła usta jeszcze bardziej, nie zaszczycając tego… jakmutam… ani jednym spojrzeniem. Tak, była przekonana, że byczek z małym penisem, który pokazywał właśnie swoje muskuły, jest homo. Miała do tego nosa. Ciekawe, czy by się popłakał, gdyby spawa wyszła na jaw.

    B R I T N E Y

    OdpowiedzUsuń